Góry 2020 r.
Poranki w górach, zwłaszcza te z pierwszymi promieniami słońca, z ciszą, orzeźwiającym powietrzem smakują najlepiej. Chce mi się wyjść i podreptać przed siebie, chce mi się myśleć tylko o tym, jak tam w górze jest pięknie. Chcę wiatru we włosach, chcę krok za krokiem stawiać w zwolnionym tempie, chcę potwornego zmęczenia, chcę strachu, że żmija i niedźwiedź, chcę bólu kolan, stóp i kręgosłupa! Dam radę, zniosę, uniosę, dźwignę, nie zapłaczę, nawet nie mrugnę! Tak bardzo chcę otulić się całą tą potęgą, pozadzierać głowę, policzyć wszystkie kamienie po drodze, pobyć ze sobą i sam na sam z Bogiem. Tak mi się chce bezkarnej czekolady i szarlotki w schronisku, kanapek w plecaku i kilku głębokich oddechów. Tak tęsknię.
Dzielę się 7 minutowym filmem z tegorocznych, cudownych wakacji. Tatry i Pieniny za jednym zamachem, ostro i rekreacyjnie, słonecznie i mgliście, tak różnorodnie i tak pięknie. Ach! Mówiłam, że tęsknię?

Komentarze
Prześlij komentarz